sobota, 2 listopada 2013

Rozdział Siódmy.






Passenger - Hearts on Fire w/ Ed Sheeran



*Rana*





Chyba po raz pierwszy rano wstałam, nie zaczynając od zwyzywania całego świata. Po raz pierwszy chciałam iść do szkoły. Po raz pierwszy od dłuższego czasu mam szansę na szczęście. Chcę być z nim. Chyba go kocham. Zaraz. Na pewno go kocham. Tego jestem pewna. Jest godzina 5:56, a ja zamiast wstawać, rozmyślam. Mój brzuch zaraz eksploduje od nadmiaru tych motyli w jego wnętrzu. Pragnę już go zobaczyć. Za bardzo się angażuję, ale naprawdę go kocham. Zakończyłam swoje przemyślenia i wstałam, ruszając w stronę łazienki, wcześniej zabierając ubrania. Położyłam je na szafce, po czym rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Po chwili jednak już z niego wychodziłam. Nie miałam zamiaru siedzieć tam wieczność, tak jak robię to zazwyczaj. Wysuszyłam się i przebrałam. Założyłam czarny t-shirt, zwykłe jeansy oraz narzuciłam na siebie luźny sweter. Potem tylko bransoletkę i gotowe. Przy okazji, także spakowałam swój plecak, aby nie śpieszyć się później. Po przygotowaniu się do szkoły, popatrzałam na zegarek. Godzina 6:33. Zeszłam na dół i udałam się do salonu. Moja mama jako, iż miała urlop dopóki wszystko się nie wyjaśni, od razu podeszła do mnie.
- Dlaczego tak wcześnie wstałaś ? - Zapytała.
- Idę dzisiaj do szkoły. Nie mam zamiaru siedzieć w domu cały czas. I nawet się ze mną nie kłóć, bo i tak pójdę do szkoły! - Odpowiedziałam, uprzednio ją informując.
- Nie mam zamiaru się kłócić, ale to ja Cię zawiozę i odbiorę. - Powiedziała. No w sumie to nawet lepiej.
- Dobra. Gdzie Alice? - Tym razem to ja Ją zapytałam.
- Już wstała i pewnie się ubiera. - Mówiła jakimś smutnym, bądź zmartwionym głosem.
- Wszystko dobrze ? - Zapytałam z przejęciem. Normalnie nie ja.
- Tak. To znaczy, nie mów tacie, ale podejrzewam, że jestem w ciąży. - Powiedziała zmartwiona. O cholera.
- Nie powiem mu, ale... musisz zrobić testy albo pójść do lekarza, nie uważasz ?
- Wiem. Zadzwonię tam dzisiaj i się umówię. Chcę mieć pewność
- Mamo, rozumiem. Ale przestańmy o tym rozmawiać, bo zaraz tata zejdzie na dół i usłyszy. - Zaproponowałam.
- To dobry pomysł. Pójdę przygotować Wam kanapki. - I tak oto zakończyła się nasza rozmowa. W sumie, fajnie było by mieć jeszcze jedne rodzeństwo. Włączyłam telewizję i oglądałam ją, dopóki moja mama nie ogłosiła, że ruszamy do szkoły. Motyle znowu powróciły, gdy przypomniałam sobie, że muszę porozmawiać z Marcelem. Cholera.



*Marcel*



Po przebudzeniu się, a była to godzina 6:27, ruszyłem od razu pod prysznic. Po odbyciu porannej toalety, postanowiłem ubrać białą koszulę, szarą kamizelkę, czarne spodnie, a na końcu swoje ulubione czarne buty. Co z tego, że teraz się tak ubieram ? Jeśli będę z nią, zacznę ubierać się na luzie. Dlaczego, myślę o ubraniach? Boże, zamieniam się w kobietę. Od momentu obudzenia się, cały czas myślałem, jak mam z nią porozmawiać ? Może zabiorę ją do lasu, po szkole i tam porozmawiamy ? Sam nie wiem, ale to będzie chyba najlepsze rozwiązanie. Kończąc swoje rozmyślenia, skończyłem też śniadanie. Kiedy ja w ogóle wyszedłem z pokoju i zacząłem jeść? Muszę się wziąć w garść, bo na lekcjach... a z resztą. nie będę się przejmował lekcjami. Nie one są ważne.
- Marcel ? Słuchasz mnie ? - Z transu wyrwała mnie moja mama.
- Co ? Przepraszam, byłem zamyślony. Możesz powtórzyć ? - Odpowiedziałem jednocześnie schodząc na Ziemię.
- Twoja kuzynka przyjeżdża. Jannet. - Powiedziała.
- To fajnie. Lubię ją. - Ucieszyłem się. To moja jedyna kuzynka, która jest wspaniała, mimo tego, że jest szalona. W pozytywnym sensie oczywiście.
- Wiem, ale przyjeżdża dopiero w piątek i zostanie na cały weekend. Ciocia Margaret ma małe problemy w pracy, więc obiecałam jej pomóc. - Ciocia Margaret to jedyna siostra mojej mamy. To znaczy Mama i Ciocia mają jeszcze dwóch braci - Sama i Dean'a. Ale mama mieszka tutaj, w Londynie, Ciocia w Manchesterze, wujek Dean w Miami, a wujek Sam w Los Angeles. Nie to, że się pokłócili, bo codziennie rozmawiają przez skype lub telefon, ale akurat tak postanowili zamieszkać.
- Jest już 7:23, nie idziesz do szkoły ? - Zapytała mama.
- Straciłem poczucie czasu. Do zobaczenia, Kocham Cię - Pożegnałem się, wychodząc.
- Ja Ciebie też ! - Usłyszałem jeszcze. Teraz tylko dojść do szkoły i nie zwymiotować z nadmiaru emocji.



*Rana*



Dojeżdżając do szkoły myślałam, że nie wytrzymam. Moje nogi się trzęsły i były jak z waty, a serce prawie mi nie wyskoczyło z piersi. Wychodząc z samochodu, od razu skierowałam się do szkoły, a właściwie to swojej szafki. Moi przyjaciele pewnie tam będą czekać, jak zawsze. Szybkim krokiem przebyłam korytarz i już znajdowałam się przy szafce. W tym samym czasie moi przyjaciele podeszli do mnie. Hope, gdy tylko mnie zobaczyła, przyśpieszyła i przytuliła mnie z całej siły.
- Słoneczko! Jak dawno Cię nie widziałam. Tak się za tobą stęskniłam. - Powiedziała.
- Ja za tobą też. Nareszcie wróciłam i teraz już chyba będzie normalnie, ale muszę z tobą później porozmawiać. - Ostatnie zdanie wypowiedziałam jej szeptem. Nie chcę na razie, aby chłopacy się dowiedzieli.
- Nasz maluch wrócił! Nawet nie wiesz jak za tobą tęskniliśmy! - Takim oto sposobem wszyscy moi przyjaciele, zaczęli mnie przytulać, przez co prawie mnie udusili.
- Zaraz zaczynają się lekcje. Co macie pierwsze ? - Zapytałam Matt'a i Victor'a.
- Biologia. A wy ? - W sumie to nawet zapomniałam o stresie. Będzie co ma być.
- Godzina wychowawcza. Czyli luz. - Odpowiedziała Hope. Chwilę później zadzwonił dzwonek, a my udałyśmy się do klasy. Będąc prawie pod klasą zauważyłam w tłumie Marcela. Mogłabym z nim teraz porozmawiać, ale... jebać to. Jak najszybciej znalazłam się przy Marcelu i pociągnęłam go do schowku woźnego. Wszystko to działo się tak szybko, że chłopak nawet nie zorientował się, kiedy trafił do schowka. Było ciemno, więc nie wiedząc nawet, kto go pociągnął zaczął nawijać.
- Jeśli zaraz mnie nie wypuścisz to... - I w tym momencie przerwał, bo oświeciłam światło.
- To co ? - Dokończyłam z uśmiechem na ustach.
- To... nic. - Zawstydzony zarumienił się i spuścił głowę.
- Musimy pogadać, prawda ? - Zapytałam.
-Tak, ale nie w szkole, okey ? Po lekcjach czekaj na mnie przed bramą. - Odpowiedział.
-Dobra. Idź na lekcje. -Zasugerowałam.
-Już idę. - Powiedział nieśmiało.
Nie wiem co się stało, ale zanim Marcel zdążył dotknąć klamki, ja pociągnęłam go za rękę i...  






Nie tylko on był zaskoczony moim postępowaniem, ale nie potrafiłam się oprzeć. Jestem uzależniona, jak narkoman od narkotyków, a moim narkotykiem jest Marcel. Ten chłopak, który w szkole ma ulizane włosy i jest ubrany jak księgowy, lecz poza szkołą jego włosy są rozczochrane, a on sam ubiera się na luzie. To właśnie jego kocham i nie mogę spędzić chwili bez jego dotyku, głosu, zapachu oraz innych rzeczy związanych z nim. Nasz pocałunek stawał się co raz bardziej namiętny. Nie wiedziałam, że Marcel potrafi tak całować. A jednak. 






I nadszedł moment, w którym przestaliśmy się całować. Odsunęliśmy się, a następnie popatrzyliśmy się na siebie. Muszę mu to powiedzieć. Teraz albo nigdy.
- Kocham Cię. - Powiedziałam.


***
NO I JEST! Przepraszam, że tak długo go pisałam. Ale powody są zawarte w poprzedniej notce :) Za kolejny rozdział biorę się teraz. Jak sądzicie, Marcel i Rana będą razem ? Piszcie co o nim sądzicie! :)
~Pajka. xx

8 komentarzy:

  1. Jest świetny. *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. sdfndskjffdshfkjdshfkjdshfjkdhjdh oo Boże dziewczyno czy chcesz, zebym Cie zabiła? kończyć w takim momencie?
    i jak on zareaguje? Czy powie jej, że też ją kocha..nie prześpie nocy przez Ciebie xd
    i po pierwsze: asdjskjfhdskjfhdskjfhskjf bo: ONI SIĘ TAK POCAŁOWALI
    a po drugie: aksjdksfjdshfdskjfhdsjdshjdsksfjdhdsjkfhdsjfkhdsj bo: przyjaciółka Marcela to JANNET..rozwaliłaś mnie tym, dziękuję kochanie <3 nawet nie wiesz jak się jaram , jak bardzo poprawiłaś mi humor <3 to kochane z twojej strony ♥
    Nie mogę doczekac się kolejnego rozdziału no i tej 'powaznej' rozmowy między nimi :D
    Kocham Cię tak strasznie i dziękuję <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awww bardzo dziękuję <3 No właśnie kuzynka Marcela była stworzona z myślą o tobie :D Ja Ciebie również baaaaaaaaardzo kocham ♥

      Usuń
  3. Hahahaha lol . mój ty głupolu ty to masz pomysły na rozdział :* zaaajebisty xd

    OdpowiedzUsuń
  4. aaaaa... W TAKIM MOMENCIE?
    Ja Cie normalnie zamorduje :D
    Ten rozdział jest taki dDtchifwadwdhkfybjjdyjfdg...
    Nie moge sie doczekać nexta ;)

    ~Agnes

    OdpowiedzUsuń
  5. no w lepszy. momencie to skonczyc nie moglas?? czekam na nexta ;-) @smieszka1d

    OdpowiedzUsuń