środa, 27 listopada 2013

Rozdział Dziewiąty.




Agnes Obel - Riverside.



*Marcel*



Siedzieliśmy z Raną do późnego wieczora na polanie. Gdy zrobiło się zimno, odprowadziłem swoją dziewczynę pod jej dom, a w zamian dostałem miłą niespodziankę. Moja dziewczyna. Jak to pięknie brzmi. Otwierając drzwi domu, zastanawiałem się, dlaczego jest tak cicho ? Oświeciłem światło, zdjąłem buty oraz plecak, ruszyłem do salonu. Wchodząc do pomieszczenia zobaczyłem kawałek papieru, który po chwili podniosłem.

"Dzisiaj jest czwartek. Jutro przyjeżdża Jannet, a my
wraz z nią. Tak, dobrze myślisz. Pojechałyśmy po nią.
Wrócimy jutro wieczorem.
Kocham xx
~Mama."

Zostałem sam w domu, więc mam trochę luzu i nie muszę się tłumaczyć, dlaczego znowu późno wróciłem. To do mnie bardzo nie podobne, ale przecież człowiek z wiekiem się zmienia. No cóż.. 
Zrobiłem sobie kolację i napisałem do Rany.

To: Rana<3
Time: 20:43 Co robisz słońce ? xx
________________
From: Rana<3
Time: 20:44

Przed chwilą odebrałam opieprz od rodziców ;/
________________
To: Rana<3
Time: 20:44

Dlaczego ? Za co ?
________________
From: Rana<3
Time: 20:46

Mama miała mnie odebrać ze szkoły, ale mnie nie było, więc się strasznie martwili.
________________
To: Rana<3
Time: 20:46

Przepraszam. xx
________________
From: Rana<3
Time: 20:48

Za co ? x
________________
To: Rana<3
Time: 20:49

Bo to ja zabrałem Cię do lasu.
________________
From: Rana<3
Time: 20:51

Nie przepraszaj kochanie. To nie twoja wina :)
_______________
To: Rana<3
Time: 20:52

Moja wina. Gdybym nie zabrał Cię na polanę, to nie miałabyś problemów przeze mnie :/
_______________
From: Rana<3
Time: 20:52

Naprawdę nie przepraszaj. Równie dobrze ja mogłam włączyć telefon :)
_______________
Nawet nie zdążyłem odpisać i już dostałem kolejnego SMS'a.

From: Rana<3
Time: 20:53

Kochanie, muszę iść się przygotować do szkoły :x Kolorowych snów. Dobranoc. Kocham Cię. xx
______________
To: Rana<3
Time: 20:55

Dobrze, idź się przygotować :) Wzajemnie. Dobranoc. Kocham Cię bardziej. xx
_____________

Zablokowałem telefon, zabrałem plecak z korytarza udając się po schodach na górę, do mojego pokoju. Zamykając drzwi, rozejrzałem się po nim. Naprzeciw drzwi głównych znajdowały się białe drzwi balkonowe. Niebieskie ściany, w niektórych miejscach zdjęcia rodzinne lub plakaty ulubionych zespołów. Dwuosobowe łóżko znajdowało się równolegle ustawione do dwóch okien. Oba w tej chwili były zasłonięte prze żaluzje. "Pod" tymi oknami znajdowało się moje biurko, a w przestrzeni między oknami wisiała tablica korkowa, na której znajdowało się wiele moich rysunków. Czasami tam coś bazgrałem.



(przykładowy rysunek, źródło : tumblr.)


Przed łóżkiem leżał puchaty dywan, także koloru niebieskiego. Po obu stronach łóżka stały stoliki nocne, ale tylko na jednym lampka i budzik. I zapomniałem wspomnieć. Obok drzwi balkonowych stała szafa z ubraniami. Wiedząc, że nie ma pracy domowej, zmieniłem książki tak, aby były zgodne z jutrzejszym planem lekcji. Odłożyłem plecak, zabrałem piżamę, którą były bokserki, po czym ruszyłem w stronę łazienki. Po załatwieniu wieczornej toalety, wrzuciłem ubrania z dzisiejszego dnia do kosza na pranie. Wróciłem do pokoju, sprawdziłem telefon, ale już nie dostałem wiadomości. Zgasiłem światło i położyłem się, aby chwilę później zasnąć.



*Rana*



Zamykając drzwi domu przypomniałam sobie coś. Mama miała mnie odebrać ze szkoły. O cholera. Zdjęłam buty i odłożyłem je na bok, ruszając w stronę kuchni. Nie myliłam się. Rodzice zmartwieni, wraz z ciocią i dziadkami rozmawiali.
- Żyję ! I bardzo przepraszam. - Powiedziałam, a wszystkie twarze odwróciły się w moją stronę. 
- Dziecko, gdzieś ty była ?! - Moja mama chyba dostała ataku. Rodzice mówili do mnie, ale ja ich nie słuchałam.
- Dacie mi się wytłumaczyć ? - Zapytałam spokojnie.
- Nie wiem, czy da Ci to coś w tej sytuacji. - Odpowiedział tata.
- W szkole telefon mi się rozładował, a zapomniałam, że po mnie przyjedziesz. Marcel, czyli chłopak, który często tu ostatnio przebywa, zaproponował mi, Hope, Victor'owi i Matt'owi wypad na miasto. Niestety Matt musiał zająć się rodzeństwem, bo pan Lockwood był w pracy, tak samo jak Layla. Pani Donavan, babcia Vic'a jest w sanatorium, a on nie chce obarczać obowiązkiem pilnowania rodzeństwa swojego dziadka, więc wrócił wraz z Hope do domu. A ja i tak bym się nudziła, więc poszłam z nim na spacer. - Wytłumaczyłam. Wszystko nie było zgodne z prawdą, prócz tego, że telefon mi się rozładował.
- Nie mogłaś zadzwonić od Hope ? - Do rozmowy przyłączyła się ciocia Rachel. 
- Nie pomyślałam o tym. Naprawdę przepraszam. - Mówiąc to opuściłam głowę w dół. Od kiedy spędzam więcej czasu z Marcelem stałam się bardziej uczuciowa. Rodzice i tak nie brali pod uwagę moich tłumaczeń. Dostałam opieprz przy dziadkach i ciotce. Wróciłam do pokoju, przez chwilę SMS-owałam z Marcelem i pouczyłam się trochę. Kolejna rzecz nie podobna do mnie. Właściwie to miałam tylko książki otwarte i słuchałam muzyki. Usłyszałam pukanie do drzwi i momentalnie przyciszyłam muzykę.
- Chciałam się pożegnać. - Powiedziała moja ciocia, wchodząc do pokoju. Wstałam i ją przytuliłam.
- Będę tęsknić za tobą ciociu. - Widuję ją bardzo rzadko. Tylko w święta lub czasami na urodzinach. Mieszka na Florydzie, więc trochę się nie dziwię.
- Ja za tobą też, słońce. Muszę już iść, bo za niedługo mam samolot. - Zeszłam na dół wraz z nią i pożegnałam się także z dziadkami, którzy mieszkają w Manchesterze. 
- Ja idę już spać. Jest 22:56, więc muszę się wyspać na jutro. - Tata poszedł na górę, a ja musiałam się upewnić.
- Robiłaś testy ?  - Zapytałam ściszonym głosem. Mama spojrzała na mnie.
- Tak. Jestem w ciąży. - Uśmiechnęła się. Po niecałej sekundzie moja mama, leżała na ziemi przygniatana przez moje uściski.
- Tak bardzo się cieszę ! Kiedy powiesz tacie ? - To było ważne. Tata jest spokojnym człowiekiem, więc pewnie się ucieszy.
- Jutro idę na badania, dokładne. Później zobaczymy. - Wiedziałam, że jest szczęśliwa. - Ja także idę spać. Dobranoc. - Pożegnała się.
- Dobranoc. Śpij dobrze. - Niecałe piętnaście minut później, wychodziłam z łazienki, gotowa do snu. W celu zasłonięcia okien, podeszłam do nich. Zauważyłam kogoś, kto właśnie przechodził przez nasze ogrodzenie. Właściwie to wyglądało jak ucieczka. Zdziwiło mnie to, ale i tak nie zdążyłabym czegokolwiek zrobić. Jedyne co zrobiłam, to niespokojna poszłam spać.



*Marcel*



Obudziłem się przed 7:00. Nie miałem zbytnio czasu na prysznic, więc umyłem zęby, twarz i się przebrałem. Ubrałem się bardziej na luzie. Mianowicie, nałożyłem na siebie czarną koszulę, jaśniejsze, ale też czarne, spodnie, oraz wybrałem zegarek. Zbiegłem na dół zabierając ze sobą plecak, ponieważ zegarek wskazywał godzinę 7:10. Zrobiłem sobie dwie kanapki, które po chwili zjadłem. Na chwilę przybliżyłem się do lustra wiszącego w korytarzu. Pod względem wyglądu się zmieniłem. Spojrzałem na zegarek, jest 7:18. Włosy zostawiłem takie jakie były. Zamknąłem drzwi i ruszyłem w stronę szkoły. Będąc prawie w szkole, wysłałem swojej dziewczynie SMS'a.

To: Rana<3
Time: 7:37

Będę czekał przy mojej szafce. xx
______________

***


Przed chwilą zabrzmiał dzwonek oznajmiając, że minęła trzecia lekcja. Rany do tego czasu nie ma w szkole. Co jest ?! Pytałem Hope, Matt'a i nawet Victor'a czy wiedzą, gdzie ona może być, ale oni też nie wiedzieli i się o nią martwili.  Obecnie stałem przy swojej szafce i nie miałem pojęcia co mam zrobić. Może lepiej, żebym nic nie robił ? Otworzyłem szafkę i wkładałem książki, gdy w pewnym momencie zrobiło mi się ciemno przed oczyma. I wcale nie chodzi mi o to, że zemdlałem. Ktoś zasłonił mi oczy.
- Zgadnij kim jestem... - Już wiedziałem, kim jest ta osoba. Odwróciłem się i zobaczyłem...
- Jannet ?!






***
Siemaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaano ! :D Rozdział późno, ale długi :) Ta osóbka wyżej, to Jannet! Nowa postać w opowiadaniu :D Mam nadzieję, że spodobał się Wam. Kolejny może w tym tygodniu ? To tyle. Do kolejnego rozdziału c:

Ps. Oto zwiastun bloga, zrobiony przez @oneluckyforme <3
Nagłówek został zrobiony przez @jusdrug :)
Bardzo Wam dziękuję.



~Pajka. xx





8 komentarzy:

  1. jdhsjfhdsgkjdhgdskjhfdkjfhdsgkjdh - chyba reaguje tak na każdy rozdział, no ale nie ważne :D haha
    po pierwsze..myślałam, że to Rana! a nie Jannet! Zaskoczyłaś mnie jsfhjdhfds
    a co do zwiastunu to już mówiłam, że jest zajebisty! A no i ..kto to był pod jej domem? Trochę się boję..
    Kocham Cię i nie mogę doczekać się kolejnego <3

    OdpowiedzUsuń
  2. doczekalam sie ;-) fajny rozdzial...nie moge doczekac sie koleknej czesci :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG to jest suuuuper *---* kiedy next ?

    OdpowiedzUsuń
  4. błagam dodałaj rozdział bo nie wytrzymałe xd <3 to jest super *-*

    OdpowiedzUsuń
  5. błagam dodałaj rozdział bo nie wytrzymałe xd <3 to jest super *-*

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebistości <3<3<3<3<3<3<3 dodaj następny ^^ pliska Cie xx

    OdpowiedzUsuń