niedziela, 10 listopada 2013

Rozdział Ósmy.



Rozdział dedykuję :
@Jannet_1D oraz Nessie.
Kocham Was wszystkich.

One Direction - Story Of My Life.



*Rana *




"(...)  Muszę mu to powiedzieć. Teraz albo nigdy.
- Kocham Cię. - Powiedziałam. (...)"

- Rana... posłuchaj. Porozmawiamy po szkole, dobrze ? - Zapytał. Czyli niepotrzebnie się łudziłam.
- Dobrze. - Mruknęłam próbują się nie rozpłakać.
- Słońce, nie płacz. Ja też Ciebie kocham. - Powiedział, a ja nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam.
- Naprawdę ? - W tej chwili nie dowierzałam.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. Porozmawiamy po szkole, a teraz chodź na lekcje. - Oznajmił, po czym dał mi...






Krótkiego całusa.
Mam nadzieję, że Hope jakoś mnie usprawiedliwiła, albo nauczyciel jeszcze nie przyszedł. Wchodząc do sali zauważyłam, że nauczyciel jeszcze nie przyszedł. Na szczęście.
- Gdzieś ty była ?! - Zapytała moja przyjaciółka.
- Załatwiałam coś. Pogadamy wieczorem, okey ? - Odpowiedziałam.
- Okey, ale musisz mi wszystko wyjaśnić ! - Powiedziała. Wiedziałam, że mnie zrozumie.
- A co u Ciebie i Vic'a ? - Tym zarazem ja zadałam pytanie.
- Po staremu. Wiesz... martwię się trochę o Matt'a. - Wyznała.
- Co z nim nie tak ? 
- Zachowuje się, jakoś tak podejrzanie i tajemniczo. - Okey. Nie sądziłam, że usłyszę to od niej.
- Zdaje Ci się. - Dodałam.
- Możliwe. - Hope często rozmyślała o rzeczach, których nie było. Miała tak od zawsze.
- Może porozmawiamy z nim ? Albo Victor ? - Zapytałam.
- Niech lepiej Vic z nim pogada. Chłopak chłopaka lepiej zrozumie. - Powiedziała.
- Wiem. Tak właściwie, to czemu jeszcze nie ma Brainhood'a? - Zaciekawiłam się.
- Tego nie wiem, ale mam nadzieję, że nie postanowił zmienić klasy. - Zmartwiła się dziewczyna.
- To niemożliwe. Przecież sam wiele razy powtarzał, że nas lubił. - Upomniałam ją. Po chwili jednak, nasze zmartwienia zostały rozwiane, ponieważ nauczyciel zdyszany wszedł do klasy.
- Witam moją kochaną klasę! - Nauczyciel przywitał się. W sali można było usłyszeć powitania, czasami okrzyki. - Przepraszam za spóźnienie, ale niestety mój budzik też nie chce wstawać o tak wczesnej porze, i niestety nie zadzwonił. Oczywiście ja wstałbym wcześniej, ale wczoraj sprawdzałem do późna wasze sprawdziany. - Tłumaczył się. Przez całą lekcję, na której omawialiśmy sprawdzian, myślałam, co powiem Hope ? "Cześć Hope, całowałam się z Marcelem i go kocham, pójdziemy na pizzę ?". Nie. Mam nadzieję, że rozmowa jakoś sama się ułoży.

***

Po trzeciej lekcji, Hope stwierdziła, że nie wytrzyma i musimy zerwać się z lekcji. Będąc już za bramą szkoły, postanowiłyśmy udać się w kierunku starej podstawówki. A raczej jej ruin. Spłonęła zaraz po tym, gdy skończyłyśmy ostatnią klasę. Dziwny zbieg okoliczności. Wchodząc do pierwszej, lepszej sali, usiadłyśmy na podłodze i rozpoczęłyśmy rozmowę.
- Lubisz Marcela ? - Zapytałam na wstępie.
- Mimo, że ledwie go znam, to tak. Lubię go. - Odpowiedziała.
- A Victor i Matt ? - Zadałam kolejne pytanie.
- Z tego co wiem, to są razem w klasie i często rozmawiają z nim, więc pewnie go lubią. - Może nie będzie tak źle... - Ale dlaczego pytasz się mnie, czy go lubimy ?
- Jesteś moją przyjaciółką ? - Popatrzała na mnie jak na kosmitę.
- Jestem twoją siostrą, ale co to ma do rzeczy ? - Zapytała.
- Mogę Ci powiedzieć wszystko, prawda ? - Odpowiedziałam.
- Tak, ale powiedz, o co chodzi ? - Nie potrafiła już wytrzymać.
- Ja... - Nie mogę. Nie potrafię. Ale... Muszę. Muszę jej to powiedzieć. - Ja Go Kocham. Kocham Marcela. - Niezależnie od tego, co się teraz stanie, jestem dumna z siebie, że to powiedziałam. Popatrzyłam na Hope. Siedziała naprzeciwko mnie ze zdziwionym wzrokiem. Z powrotem opuściłam wzrok.
- Cieszę się. Naprawdę. Marcel to wspaniały chłopak, który Cię uszczęśliwi. - Zdziwiona jej słowami, podniosłam wzrok, a moja przyjaciółka przytuliła mnie.
- Nie chciałam Ci mówić, ale... - Rumieniąc się mój wzrok, po raz kolejny zmierzył ku dołu.
- Ale...? - Zadała pytanie z uśmiechem. Wielkim uśmiechem.
- Ja... i On... no wiesz. Całowaliśmy się. - Nie potrzebnie to mówiłam. Wraz z kończącym zdaniem, czerwonowłosa zaczęła piszczeć i skakać.
- Mój boże! Tak się cieszę! - Powiedziała, pomiędzy piskami.
- Ale to, że jesteśmy razem nie jest jeszcze pewne. Dopiero dzisiaj będziemy na ten temat rozmawiać. - Mój humor trochę przygasł, ale przypomniałam sobie, co Marcel powiedział. Kocha mnie.
- Tak czy siak, będziecie razem. Ja to wiem. - Zapewniła mnie.
- Chciałabym. Kurwa. Zaraz kończą się lekcje, a umówiliśmy się, że po lekcjach się spotkamy. Chodź - Nasza rozmowa nie była taka zła. No dobra. W ogóle nie była zła.


***

Gdy przekraczałyśmy próg, bramy szkolnej, akurat zadzwonił dzwonek. Wraz z moją przyjaciółką czekałyśmy pod bramą. Uczniowie zaczęli wychodzić ze szkoły, aby znaleźć się jak najdalej. W ciągu 10 minut wszyscy, którzy skończyli lekcje wyszli. Po chwili nawet Vic i Matt do nas dołączyli. Za nimi zobaczyłam Marcela, który wychodził ze szkoły. Poprosiłam Hope, aby porozmawiała z nimi, a ja ruszyłam w stronę Marcela. W połowie odległości od siebie, on podniósł głowę, którą cały czas miał opuszczoną. Dostrzegłam, że ma podbite oko. Co kurwa ?! On zatrzymał się, ja zatrzymałam się. Nie minęła jednak chwila, a ja podbiegłam do niego i z całej siły, go przytuliłam. 
- Chodźmy. - Chwyciłam go za rękę i ruszyliśmy w kierunku polany. Naszej polany. - Kto Ci to zrobił ? -Zapytałam.
- Rana, naprawdę. To nic takiego. - Odpowiedział. Zatrzymałam się i spojrzałam na niego.
- Nic takiego ? Nic takiego?! Marcel, czy ty wiesz co ty mówisz ?! - Zdenerwowałam się.
- Proszę, nie gniewaj się. Po prostu Chris, się w pewnym sensie bronił. - Chris ?! Zabije sukinsyna.
- Jak to bronił ? - Zapytałam. Powoli zbliżaliśmy się do polanki.
- No wiesz... - Zaczął. - Przechodziłem obok niego i usłyszałem, jak mówił przy swoich kolegach, jaką jesteś dziwką, więc się wkurzyłem i mu przywaliłem. A on mi oddał. - Stanął w mojej obronie ? Aww. Jakie to słodkie.
- Nie musiałeś... Gdybym się dowiedziała, to sama bym sobie z nim "porozmawiała" - Zrobiłam cudzysłów w powietrzu.
- Musiałem. Uwierz. Jeśli ktoś mówi w taki sposób o osobie, którą kocham... to nie mogłem, nie zareagować. - Powiedział. Nawet nie zauważyłam, że jesteśmy już na polanie. Usiedliśmy naprzeciwko siebie i rozmawialiśmy. - Ale, nie po to tu jesteśmy.
- Wiem.  - Nagle moje nogi stały się strasznie interesujące. Chłopak przybliżył się do mnie i chwycił moje dłonie. Podniosłam wzrok.
- Kocham Cię. I chcę być z Tobą, ale to zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. - Powiedział patrząc prosto w moje oczy.
- Też tego chcę. - Nasze usta zaczęły się do siebie zbliżać. Jego wargi były takie miękkie. W pewnym momencie przejechał językiem po moich ustach, prosząc o wejście. Rozszerzyłam wargi, a nasz pocałunek nie miał końca. Kocham Go.






***
Jeeeeestem! :D Nowy rozdział. To sobie Marcel z Raną porozmawiał. Rozdział podoba mi się. Cały z perspektywy głównej bohaterki. Wiem, jest krótki, ale następny będzie dłuższy. Jeszcze jedno pytanko. Jak myślicie - Rana wraz z Marcelem będą się ukrywać ?
Pozdrawiam, Dobrej nocy życzę.

~Pajka. xx

8 komentarzy:

  1. kdfjhfjdhfjdhfjdhfdkjfdsjk ooo mamusiuuuuuuu!
    ten rodział jest taaaaaki słodki! wiedziałam, że go pokocham! jest idealny! *-*
    chce już tu i teraz kolejny! bo umrę!:D
    Aaaa i dziekuję za dedykacje, kocham Cię strasznie ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. ale fajnie!! chce kolejna czesc....teraz!! pozdrawiam i caluje :-*@smieszka1d

    OdpowiedzUsuń
  3. hdcbsxhdvxosbxy *---* kocham tego bloga czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś nigdy nie lubiłam tego typu opowiadań i to po pierwszym rozdziale słabo mi się podobało, ale z czasem mnie wciągnęło. Jedyna moja uwaga to częste powtórzenia, ale tak to mi się podoba. Fabuła jest bardzo ciekawa i iteresująca, co jest wielkim plusem opowiadania. Mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach na tt? @PierogiDlaMiley

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to moje pierwsze opowiadanie, więc przepraszam za wszelkie błędy, postaram się poprawić :) Oczywiście xx

      Usuń
  5. Kiedy bedzie kolejny rozdzial ? <3

    OdpowiedzUsuń
  6. cuudoo <3 dzięki mychooo za dedykację ;* czekam na nexta .

    OdpowiedzUsuń