poniedziałek, 8 grudnia 2014

Koniec?

Witajcie w nietypowym poście.


Jak widzicie, jego tytuł nie wróży nic dobrego. A może jednak?
Na początku chciałabym was przeprosić, za tak długą nieobecność. Nie wstawiałam rozdziałów, bo... no właśnie. Dlaczego ich nie wstawiałam?
Zacznijmy od początku.
Jest to moje pierwsze opowiadanie, które publikuję. Jestem zdziwiona, że tyle osób go czytało/czyta. Nie wiem, jak mam WAM dziękować, za to, że jesteście, byliście lub będziecie. Ale wracając.
Opowiadanie to.. no bywało z nim różnie. Nie zawsze wstawiałam rozdziały na czas, ale starałam się jak mogłam i pisałam dla Was, ale przede wszystkim - dla siebie. Bo co by to było za pisanie, skoro nie sprawiałoby mi przyjemności? No właśnie.
Nie wiem, czy jest to ostatni post na tym blogu.
Ja niestety wypalam się w związku z tą historią, ale może po dłuższej przerwie, napiszę coś tutaj jeszcze? Jak na razie tego nie wiem. Naprawdę zależy mi na waszej opinii i.. Wy zdecydujcie, czy chcecie aby cokolwiek się tutaj jeszcze pojawiło. Czy chcecie w ogóle, aby ta historia miała jakieś zakończenie?
Do teraz zostawiam Was z niedokończoną historią, ponieważ nie wiem, czy warto cokolwiek tu jeszcze publikować.
Napiszcie w komentarzu, co sądzicie.


Bardzo dziękuję każdemu z Was z osobna.
Za każdy komentarz,
za każde wejście,
za każde słowo otuchy i wsparcia.
Dziękuję.


Do kolejnego (?) postu.

4 komentarze:

  1. twoja decyzja jest zrozumiała, ale proszę nie kończ tak! Wiadomo, nic na słę, jeżeli już po prostu tak zwyczajnie nie wiesz co dalej z bohaterami zrobić to odpuść, żeby nie wprowadzać jakiś wymuszonych sytuacji. Ale jeżeli chociaż przez chwilę po głowie smęcą ci się wątki to spisz je spokojnie i dodaj, Nawet jeżelibyś je dawała dla kilku osób (masz ode mnie gwarancję, że z pewniścią się znajdę w tym gronie).
    Huh, mam nadzieję, że kiedyś dowiem się co z Hope...
    @yaas_bitches
    PS. ale jak już K O M P L E T N I E nie masz pomysłu to dopisz (tak dla mnie lel) epilog gdzie wszyscy umrą i nie będzie mnie męczyć co się z nimi stało 😄

    OdpowiedzUsuń
  2. Skarbie ;-; no załamka.. Ale po części cie rozomiem.. Wiec mam nadzieje ze jednak zrobisz sobie przerwe na czas blizej nie określony i jak bedze ta wena to cos wstatisz. No kocham ten fanfik i troche nie wyobrazam sobie zeby nie bylo zakonczenia... Mozesz dodac nawet rozdzial za pol roku ja bede czekac tylko daj znac abym miala ta nadzieje ze jednak ta historia bedzie miala zaskakujacy koniec. Nie lubie epilogow w ff bo to znaczy ze trzeba sie pozegnac ale w tym wypadku ucieszylabym sie gdyby jednak epilog sie pojawil.. Przepraszam za bledy nie umiem tego wyjasnic i czekam na twoja decyzje. Ja sie nie obraze ani nic. Zawsze bede pamietac o tej histori nawet gdyby nie miala ona konca jak uznalas ze tak jest teraz.. Kocham cie i zycze wszystkiego dobrego, prześpij sie z tym wszystkim, zastanów na spokojnie i podejmij odpowiednią decyzje.. Do zobaczenoa.. Następnego (mam nadzieję) rozdzialu x

    OdpowiedzUsuń
  3. NIE!? w przerwie świątecznej ruszamy pupcie i piszesz!
    chwila odpoczynku i do roboty!
    wiem ile pracowałaś nad tym opowiadaniem.. zarywałaś noce.. nie skupiałaś się na lekcjach.. tylko cały czas pisałaś!
    tak bardzo się poświęciłaś!
    masz talent!
    nie może to pójść się jebać! kurwa nie może!
    nie pozwolę ci tego tak skończyć!
    sama osobiście wszystko układałaś, obmyślałaś bohaterów, szukałaś gifów, dobierałaś muzykę aby pomóc nam sobie to wyobrazić! abyśmy mogli odczuć to co chciałaś w tym przekazać!
    tak bardzo nas kochasz! my kochamy ciebie!
    twoje opowiadanie naprawdę jest cudowne!
    nie zostawiaj nas z niewiedzą..
    nawet gdybyś miała dodać rozdział za rok, dwa.. ja będę czekać
    ale błagam nie zostawiaj tak tego
    jeśli będziesz potrzebowała wszelkiej pomocy, pomożemy ci, choćbym miała zarwać noce! zrobię wszystko!
    ps. przepraszam za wszelki przekleństwa, nie miało to na celu nikogo obrazić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem co napisać. Doskonale Cię rozumiem miałam to samo ale ja dodatkowo nie miałam motywacji. 0 komentarzy, a Ty nasz nas, czytamy i na bieżąco komentujemy. Nikt nie będzie Cię jednak zmuszać, bo pisanie na siłę nie ma sensu. Jednak mam nadzieję, że wrócisz tu i to niedługo :*

    OdpowiedzUsuń